Wrażenia z walk

xallxinx

anggell to może masz ochote na walke czysto sportową z chłopakiem? Formuła dowolna, przystosuje sie Wink

Skoro denerwuje Cie ten erotyczny podtekst i to że nie wiesz nigdy na ile % "walczy" taki chłopak to byłbym dobrym rozwiązaniem, bo mnie z kolei interesuje strasznie ile może zdziałać taka dziewczyna w walce i chciałbym sie zmierzyć... A z racji moich rozmiarów to chyba byłbym dobrym przeciwnikiem dla dziewczyny - mam obecnie 57kg Wink

maxiu

A wiec kiedys na wyjezdzie poprzez moja siostre poznalem pewna dziewczyne o imieniu Majka. Byla to ladna wysoka blondynka miala 25 lat. Po blizszym poznaniu dowiedzialem zie ze ma za soba epizod jako pacownica strazy miejskiej w ogniwie patrolowym i trenowala dosyc sporo judo kiedys probowala tez wing chun ale przyznala ze to nie jej styl. Z powodu mojej slabosci do MW Confused

Namowilem ja na walke w sumie typowo sportowa na macie w wynajetej salce.z fajnie ubrana w spodnie od judogi z zawiaznym brazowym pasem i w sportowym staniku Majka postanowilem zawalczyc jak w judo rzuty dzwignie duszenia. Jednak juz po 1 starciu zobaczylem jak boli walniecie o mate po dobrym rzucie nim sie obejrzalem lezalem na ziemi.1-0 dla majki.od nastepnej rundy walczylismy z kolan bez rzutow po dlugim stosunkowo silowaniu sie dosiadlem ja jednak zrzucila mnie i to ona byla na mnie wtedy po kilkunastu sekundach klepalem bo zalozyla mi balache.2-0 dla maji. W 3 rundzie znowu po wyrownanej walce i moejej przewadze dzieki sile poprzez trzymanie a nastepnie dzwignie na staw lokciowy znowu odklepalem.3-0 wygrala w tej rundzie jej technika przeciw mojej sile.Nastepna runde ja wygralem przygniotlem ja masa i odklepala bylo 3-1 ale w 4 rundzie udowodnila mi ze brazowy pas w judo to nieprzelewki w kilka sekund zalozyla mi duszenie ja charakternie nie klepalem co skoczylo sie urwanym filmem.po tym mialem juz dosyc walk.pokazala mi tylko jeszcze pare technik interwencyjnych za czasow pracy i skoczylismy nasze spotkanie. Niestety potem jeszcze tylko raz w lozko mialem okazje z nia pobaraszkowac potem nasze drogi sie rozeszly ale teraz wiem ze dziewczyna z brazowym pasem w judo sporo umie

shipman · Wysłany: Śro 11:37, 05 Mar 2014 Temat postu:

Mnie raz udało się namówić moją bardzo bliską sąsiadkę na małą potyczkę.Było o tyle łatwiej ze znamy się od dziecinstwa a ona jeszcze w liceum była kilka razy na treningu z judo (ale nic z tego juz prawie nie pamiętała).Wszystko fajnie ale walczac z nią bałem się żeby nie zrobić jej krzywdy...Ogólnie fajne wrażenie bo po jakimś czasie zarówno ona jak i ja zaczęliśmy traktować tą walke na serio.
Jeśli ktoś by chciał to mogę opisać tą walkę (piszę to bo widzę że forum milczy)... Sad

przemo_slack · Wysłany: Czw 17:30, 06 Mar 2014 Temat postu:

Fajnie by było jakbyś opisał walkę.

shadow · Wysłany: Wto 0:04, 18 Mar 2014 Temat postu:

Również zachęcam do opisania walki Smile

Forum mało aktywne, bo zapewne przywykło do ciszy, jak ja (twierdzenie: 'nie ma po co wchodzić, bo i tak raczej nikt nie pisał').

przemom1994 · Wysłany: Sob 18:36, 29 Mar 2014 Temat postu:

chyba kolega shipman już znikną z forum

shipman

Kolega shipman nie zniknął... Smile

.Obiecałem opisać moją walkę to prosze... Smile

shipman

Mam troszke czasu wiec co nieco napiszę co o tej walce z moją
sąsiadką.Moze Was to zdziwi ale historia moich tzw pojedynków z nią
siega mojej młodości gdy byłem w podstawówce i potem w technikum.A że
jest ona moja bliska sąsiadką (można by rzec prawie rodziną) przy okazji
mojej wizyty u niej lub jej u mnie często lubiliśmy sobie pocwiczyć tzn
rozkładaliśmy tapczan i robiliśmy jakieś fikołki,stawali na rękach itp.A
że była ona bardzo zwinna wiec nauczycielka z w-fu zaprowadziła ją na
zajęcia judo które odbywały się w jej szkole.A że ja też lubię judo
wiec nasze cwiczenia przerodziły się w takie zabawy w judo.Były to tam
jakieś przepychanki które kończyły się trzymaniem a już z czasem nawet
efektownym ipponem.Sami ustalaliśmy różne zasady i poprostu siłowaliśmy
się w judo a czasem w zapasy.Ale poźniej wydorośleliśmy no i skończyły
się wizyty a co za tym idzie ćwiczenia i walki....

W zeszłym roku tak spacerujac przy domu zauwazyłem ze coś robi w ogródku
i wpadłem na małą pogawędkę.Wspominaliśmy stare czasy i wspominaliśmy
też nasze wygłupy z judo.I ja jak to ja powiedziałem że moze by tak
powrócić do tych starych czasów.I ku mojemu zdziwieniu Magda ucieszyła
się na taką propozycję.Tylko był problem-gdzie i kiedy, ponieważ ona ma
chłopaka a ja dziewczynę i trzeba jakoś to zgrać (i raczej nie byli by
oni zadowoleni z tego faktu).Po kilku próbach znalezliśmy "wolny termin"
i wszystko uzgodniliśmy tzn gdzie i jak.
Zabraliśmy 4 materace i pompke do nich, a także 4 duże koce żeby nie
było na nas śladów tarzania się po trawie Smile

).Wybraliśmy ustronną łąkę w
lesie gdzie raczej nikt nie zaglada.Pojechaliśmy na rowerach żeby nie
wzbudzać jakiegoś zaciekawienia a raczej podejrzenia.
Obowiazywał strój sportowy i boso żeby nie porozrywać materaców.
Po napompowaniu zrobiliśmy małą rozgrzewkę.I w tym momencie zaskoczyła
mnie że mimo iż mineło dużo lat jest bardzo zwinna i
gibka.Przewroty,stanie na rekach nie stanowiło dla niej problemu co
niestety u mnie niektóre ćwiczenia stanowiły jakiś tam problem.
Najpierw zdecydowaliśmy się na małą taką szarpaninę i ewentualnie potem
cos poważniejszego.
Oczywiście zaczynaliśmy od stójki.Stosowaliśmy jakieś tam haki,różne
obalenia.Nie powiem było to dla mnie krępujace no i bałem się nie zrobić
jej krzywdy.Ale z czasem nie zwracaliśmy na to uwagi.Byliśmy mocna
zdyszani a czas uciekał.Wiec postanowiliśmy 1 walka na zasadach judo a
druga na zasadach zapasów.
Po odpoczynku i obgadaniu różnych rzeczy zaczeliśmy.I muszę sie przyznać
iż w judo przegrałem (chyba za bardzo bałem się zrobić jej krzywdę i nie
chciałem mocno jej rzucić).Niespodziewanie podłożyła mi nogę i założyła
biodro.Hukłem ja długi nie za bardzo wiedząc co się stało a ona zdażyła
wyciagnać mi rekę i założyć dźwignie na łokieć no i wiadomo musiałem
zaklepac.Walka ta trwała może góra 2 minuty.Strasznie podrażniło to moją
ambicję i postaniwałem w zapasach dać z siebie wszystko,o czym jej
powiedziałem.
Po przerwie zaczęliśmy.Ja byłem mega skoncentrowany i ona jak widziałem
tez (oczywiscie powiedziałem jej ze jak coś będzie za mocno lub poczuje
ból niech zaraz mówi to przerwę akcję).Tym razem ja łapiac ja za głowę
sciagłem ja do parteru.Trzymiac jej głowęi ciagnac do dołu zmusiłem ją
do zrobienia przewrotu do przodu prze bark.No i już nie puściłem jej
głowy.I co mnie zaskoczyło mostowała jak szalona,widziałem jak chyba ją
coś boli lub uwiera bo aż zaciskała zęby.Nie złapałem jej rak wiec czym
tez mnie zaskoczyła ze tak powiem szła w pozycji mostku na naszej macie
do tyłu podpierajac się na rekach i mając mocno odchylona do tyłu głowę
do momentu aż ja mocniej nie pociagłem jej głowy o rozłożyłem na
łopatkach i ona powiedziała żebym póścił.I w taki sposób wygrałem.
Było bardzo cieżko.Ale oboje byliśmy zadowoleni i obiecaliśmy sobie ze
kiedyś (moze nawet za jakiś dłuższy czas) bedzie rewanż ale
zorganizujemy go bardziej poważnie,i oczywiście obiecaliśmy ze nikt z
naszych bliskich znajomych nigdy się o tym nie dowie (w innym przypadku
sprawa rewanżu była by mocno zagrożona).
Było to dla mnie duze przeżycia emocjonalne.Już dawno z
nikim nie bawiłem się w judo i zapasy a tu udało mi się to z moją
sąsiadką z którą kiedyś bawiliśmy się w to.Naprawde było warto.
No i też powiem że mały żal ze to ona nie jest
moja dziewczyną ponieważ miałbym super sparingpartnerkę a moze i
zawodniczkę która by staczała walki z innymi dziewczynami (a tak czuję
ze być może nie stanowiło by to dla niej problemu).Ale coż.Takie
zycie,trzeba być zadowolonym z tego co się ma Smile

).

hakan

zazdroszczę, chciałbym mieć taką sąsiadkę